Krótkowzroczność
Krótkowzroczność
Tylko niemy posąg
nie czuje bólu.
Zepchnięty na drugi
plan, wciąż spogląda
ufnym wzrokiem.
Leczę krótkowzroczność
nabierając dystansu.
Teraźniejszość odkryła
sprytnie znaczone
karty na życie.
Przewietrzam zaufanie
wyzbywając się
szkodliwej pleśni.
Podstępnej wilgoci już
wypowiedziałam wojnę.
Dobrze, że odpadający
tynk tak wcześnie
odsłonił zgniliznę.
czarnulka1953
08. 07. 2013.
autor
czarnulka1953
Dodano: 2013-07-09 00:05:58
Ten wiersz przeczytano 675 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (5)
Zawsze można wyremontować... Serdeczności ;))
Ciekawie prowadzona refleksja!
Przed imiesłowami proszą się przecinki:"przewietrzam
zaufanie, wyzbywając się..."
leczę krótkowzroczność, nabierając..."To tak z dobrego
serca pomoc:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Piękny wiersz z puentą. Pozdrawiam
Intrygujący wiersz, dobra puenta, dopełnia tytuł.
Podoba mi się :)
Dobrze, że odpadający
tynk tak wcześnie
odsłonił zgniliznę.
to prawda w trudnych chwilach poznaje sie czy ten tynk
nie odpadnie ;) pozdrawiam