Krwistość
Krwisty dzień, krwista noc...
Ja we krwi swej teraz już biorę zimną i
ohydną kąpiel...
Nieprzyjemne myśli przechodzą już
bokiem...
Bo to chyba koniec...
Ciekawe...
Brak odwagi, by zrobić ten jeden
krok...pokazać krwistość życia...
Ból jest silniejszy...a pocięty człowiek
woli cierpieć niż się dobić...
Zalany leże w krwi łzach i chcę widzieć jej
więcej wokół siebie...
Jak wydobyć z siebie więcej bólu?
Nie musze wcale...
Największy ból to pragnienie...lecz tego,
czego nie da się pozyskać...
Jedyne, co mogę teraz pokochać prócz
Ciebie...krew i straszny kolor.
Jestem głupcem! Ale zmiany nadchodzą...dzięki PTASIK, HOFF, DAGNA, CRUNCH i KIELBA. Przyjaciele...zawsze bede pamietal...:*
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.