Kryjan
Pośród traw, dzikich pól rozbiwszy zagony
pokrzyw
Zagryzając papierówką, marchwią, wiśnią
Biegnę przez swój i wasz od wieków świat
Namaszczony znamieniem “warszawiak”
“Kryjan”
Na drzewie, na koniu, na wozie, przy
krowie
Zawsze gdzieś u kogoś, by wiedzieć
więcej
Szukajcie mnie, ja już na racuchach w końcu
wsi
Kryjan! A gdzie ty był? Ja był u Janów
I zawsze jestem pamięcią
Ciepło mleka, zapach chleba, widok
zwierząt
Już nie zobaczysz, już nie poczujesz
Ale babcia Jamiołkowska by się cieszyła!
I niech się cieszy, Kryjan nie zapomina!
Komentarze (3)
"huncwota"*:)
Zaintrygowało mnie tytułowe słowo. Poszukałam w necie
i już wiem, że wywodzi się z Podlasia i oznacza małego
chłopca i huncfota:)
Wiersz niezwykle klimatyczny,
przesycony ciepłymi wspomnieniami.
Miłego wieczoru:)
Ciekawe, nie słyszałem o Kryjanie. Pozdrawiam