Krzycz.
Całuny rzęsistych mgieł
Tłumią każdy brzdęk
Niebacznej histerii wyrwanej
Z przerażenia krzyku
Całuny nieprzejrzystych cieni
Zasłaniają każdy wzrok
Nabrzmiały przestrachem
Uwięzionych lęków ofiary
Szarpnięcie, przebłysk bólu
Daremne gesty, urwane szepty
Głos zdławiony nagle
Milcz
Żadne słowa nie wrócą
Normalności
Żadna śmierć
Nie będzie łagodna
Nie dla ciebie…
Krzycz
Jeśli potrafisz...
Martwymi ustami
autor
Angel_of_Dark
Dodano: 2007-10-17 13:22:18
Ten wiersz przeczytano 479 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.