Krzywda
Miała jedynie 9 lat, gdy ktoś się do niej
zbliżył
Tak bardzo nisko człowiek się zniżył
Jak tak młodej osobie można krzywdę
zrobić?
A teraz ona nie wie, co ze sobą robić
Teraz już prawie dorosła
Jak wtedy ona to zniosła?
Gdy ją dotykał i całował
A teraz jej życie zmarnował
Podobno to rodzina
Ale czy rodzina tak poczyna?
Molestując własną kuzynkę
Wtedy małą dziewczynkę
Lecz ona dorosła i nie potrafi zapomnieć
Jak z tego koszmaru ma oprzytomnieć?
Gdy ma znamię na duszy
I życie jej się powoli kruszy
Gdy widzi go u siebie w domu
Ale nie może powiedzieć nic nikomu
Za dużo czasu minęło
I z czym to biedne dziecko się zetknęło
Wcale tak nie musiało być
A teraz do końca życia będzie to w niej
tkwić
Jego twarz i to uczucie, gdy dotykał
Taki ból serce przenika
My jesteśmy teraz bezradni
A Ci ludzie tak bardzo szkaradni
Co psują ludziom duszę i uczucia
Oni nie mają współczucia
Nie rozumieją cierpienia
I tego serca krwawienia
Z rany, którą sami pozostawiają po sobie
Nawet bliskiej sercu osobie!!
Marzę tylko o pewnym sposobie
Jak zapomnieć, że TYM dzieckiem byłam
właśnie ja!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.