W krzywym zwierciadle
co dzień rano przed lustrem stoję
patrzę i patrzę, wciąż utyć się boję
wciągam te fałdki jak opętana
ale ja jestem tłuszczem oblana!
skusiłabym się choćby na mleko
ale do sklepu mam ciut daleko
wezmę sucharka do przegryzienia
bo przecież wagę mam do zrzucenia
całe jedzenie mi w gardle staje
a gdy pomyślę, że znów się najem
ogromna złość się we mnie zbiera
posiłkiem karmię psa – bulteriera
skoro wyglądam już jak atleta
żadnego więcej nie tknę kotleta
co ja mam zrobić skarżę się tacie
skoro kalorie też liczę w herbacie...
A tato na to – to rzecz niepojęta
wyglądasz córciu jak z krzyża zdjęta
nic już nie zrobisz, po co te złości
wszak trudno zamienić kości na ości
Komentarze (23)
Świetnie - choc czasem zgubił mi się rytm:)
Humorystyczne spojrzenie na odchudzanie - przestroga
dla odchudzających się,aby nie popaść w anoreksję.
Wspaniale autoironiczna humoreska,/
oddałaś w niej wiernie obsesję kobiecą,/ nie jedna
się odchudza,cienka jak kreska,/
a faceci na chude wcale nie lecą! +
To problem nie tylko nastolatek. Być szupłą az do
przesady. A ja na przekur lubie sie ztaka jaka jestem!
To wina tylko "Krzywego zwierciadla", .
Ubawil mnie wiersz bardzo.Tak to jest z tym
odchudzaniem, ale zdrowiej na serce,
Wiersz z dobra forma, czyta sie plynnie i rytmicznie.
Rozbawiłaś mnie szybasiu. Fajnie się czyta. Zgrabnie
ujętę zmagania, wyrzeczenia, zrównoważone dużą porcją
uśmiechu i samokrytycyzmu. Nie zmieniaj się za bardzo
:)
Wiersz bardzo fajny, pelen humoru ale ile w nim jest
prawdy! Zycie jest za krotkie aby liczyc kalorie w
herbatce, tato wie lepiej napewno.Pozwolil sie
usmiechnac.
Kochanego ciała nigdy nie jest za dużo- chyba
zapomniały o tym powiedzeniu odchudzające się panie.
Następny ciekawy wiersz.
wiersz humorem tryska,ale tak już jest że zawsze
zaczynamy od jutra jeść ten sucharek a najgorsze że
nawet ta herbata ma kalorie hi hi dobre...