z Księgi 'Założenia'... - i z...
rubr."okazja "- zostawiam pustą: brakuje tam jednej i całkowitej. Jednak okazją - znakomitą! - jest pełna i szalona młość,
pełen tytuł: " Z 'Księgi Założenia' i z
Księgi Zażaleń"
"Mam... - głeboko – małe miasteczka...
https://www.youtube.com/watch?v=niFqS7R9zjA
Tkwię – po uszy – w głębokiej ich głębi.
Choć czerwone mam tylko usteczka
nie ogrzewa mnie nikt – i nie ziębi."
Sam dla siebie – tez nie wystarczam.
Do Rio Orio – już nie pojadę.
Schizofrenia i niemoc mnie męczy.
Ma wystarczyć nam... (– za całość) -
obiadek.
https://www.youtube.com/watch?v=gVkqP7heDgc
Może kiedyś - Swarzędz... - odwiedzę...*
ponoć – na mnie – ktoś tam ma czekać.
Ukochana... (- Mart.Ana... - z Vitorią.)
Łzy niemocy – i... - los mój -
człowieka.
(Tylko Ewa – wie, o co chodzi.)
"Kim jest Ewa?"
- Najstarsi górale...
(- i ja...
- tego też o niej nie wiem.)
" czy to - Ona - jest - twoim
motylem?.."
- Wiem, że... - jestem dla siebie -
Trampwajem.
Mam pantograf... - i wiem... (- tylko
tyle)
(ponoć zwykle chodzi o kasę.)
"{- chciałbym mieć} – najlepiej
pancerną."
Mi - wystarcza jej kamyk zielony,
bylepociąg. (- by nie był zbyt pełny.)
...................................
"Lecz... - pociągi – półpuste... - są
"nasze":
marzę - w takim... - o Jasnej... - jak
żonie
i o Annie - z Caucaia do Alto..."
(czarny kamyk - jak bukiet! - zapłonął
- jej łzami...
- Bursztynu - rozsypał się piasek)
miłością (jej LoVe)
i - znow - płaczę - bo cięgle - nie
umiem...
bym sie wreszcie zobaczyć mógł - z Martą
Ciągle szukam jej - tam - gdzie
najciemniej...
którejkolwiek... (– kochanej) - na
stronie...
.
jeszczę – szepczę: piasku - pamiętaj...
(ten - piach):
Tutaj byłem – zawsze sam. (nie wiem po
co.)
tutaj - byłem... - i zawsze - bez niej.
( tutaj - jestem...) - i tęsknię... - do
Niej.
"I co z tego? (- że jestem...)"
{- teorią}
– od – i dla...
- {z} - "byle czego".
Tyle twego – ile zapłaczesz.
ale - świece - już... (– wciąż) nie są
twoje.
"swe - literki – po maków... - literku
możesz wpisać – do ksiązki urojeń."
06. 02. 2021 r.
Ginn... - Cień-Cyń (- wyszedł) lampy
płomiennej.
Kręci dym... (- Kręci mną...) - wciąż
inaczej.
(Na latarni - zakwitły - jak ciernie...
skargi - skrzypiec: co ja dlań znaczę?)
Wiktorze: nasza - miłość(!..) - na
marne?!
Przeciez dziecko(!) (- jest nasze...) -
Vitoria!
(dziecko!) - (Dziecko! - to ja Cię... -
poczęłam!..)
(- lecz... - nie tam...)
(w Grand Hotelu!) - dla Twego Taty...
Coś - musiałam!.. - przecież... (-
powiedzieć.)
(Twojej Babci - swojemu Tacie):
(- wymyśliłam im...) - że... - w drodze
powrotnej...
- że...
- "puściłam się..."
- na La Placie...
ttps://www.youtube.com/watch?v=qjaR1BNGqas<
br />
07. 02. 2021 r.
* Vanessa Mae - nie żyje.
Moja Przyjaciółka - z całym szacunkiem Anno
- jest Profesorem ( a moze już tylko była)
psychiatrii - na uczelni w jednym z
wielkich miast Ameryki Południowej, a być
może - takze jest obecna... - na naszym
Portalu - jako wspaniala - cudowna
Poetka.
Jesli tak - to ją za wszystko przepraszam -
fakt; przeświatlila mnie lepiej niz
wszystkie komunistyczne służby. - Szczęść
Boże - Ano! - daj Boże - do zobaczenia.
"Amazing"! - Zdumiewająca! (historia) . -
Pod takim nickiem (vel: karma) - jako
poetka - mogła kryć się (także przde mną...
- i dla mnie) - na innym portalu. (- nie
wiem...) - było dla Niej - co najmniej
kilka wierszy.
Komentarze (12)
Michale! - "puść" ten małomiasteczkowy wiersz. - Będę
miał okazję w komentarzu - zamiscić mój stary -
"porzeczkowy" i "wakacyjny..." - w ktorym - w - w
obrazku z 1971 r. - pojawi się takze Marta. - Będzie
mi miło:)
Wiktorze. Dziś nic nie napisałem, a nie chce mi się
przeszukiwać starych zeszytów. Dam wiersz z
komentarza. Jeśli masz coś przeciwko - napisz.
Czytało się uroczo. Wolę takie Twoje wiersze niż te
rozrachunki z komuną, ale widocznie muszą być takie i
takie. Pozdrawiam z plusem:)))
Michale! - cudowny twój wiersz. - dla mnie - mał
miasteczka - ogromnie są wazne - włącnie z agrestami i
porzeczkami. - tak było - na wakacjach u Dziadków... -
A co do pojechania - tam - do małego miasteczka -
jeśli Ona... - podobno zamieszkała w ojczyźnie
rodziców - w wielkopolskim miasteczku. - Nie wyrywam
się 9 choć serce i tęsknota - mimo wieku i róznych
innych - wydarzeń - nie jadę wciemno. - raz mi ktoś
podał ( w taki sam sosób) telefon do barzo mi bliskiej
osoby. uwazałem to za wielce mało prawdopodobne, - Ale
- kosztuje niewiele. - zadzwoniłem - o odebrała Pani
- z Prokuratury Okręgowej - ta sama, od której wkrótce
odbierałem swiadectwa pracownicze z dawnych lat:):):)
- "kadrówka":)
Płynie się tekstem o rozpoznawalnym stylu. Dobranoc
Wiktorze:)
,,Tyle twego ile zapłaczesz...,, to takie smutne :(
Pozdrawiam
⚘
Dużo pracy poszło ale też i coś z tego wyszło. Podoba
mi się. pozdrawiam :)
Tutaj rynek, gdzie kościół, apteka,
Mały ratusz i domki w porzeczkach,
Może też być jezioro, czy rzeka...
Mam głęboko małe miasteczka!
Pan policjant to brat cioci Hani,
Której spłodził wikary syneczka,
Więc tu możesz prowadzić na bani...
Mam głęboko małe miasteczka!
Burmistrz przyjdzie na chrciny, na pogrzeb.
Kulturalny. Nie beka i nie czka...
No a ja się w tym czuję niedobrze!
Mam głęboko małe miasteczka!
Mam głęboko! Wciąż w uszy wam kładę,
Tyle razy powtarzam od nowa,
Ale (gdybyś tam była) dziś jadę
Gdzieś do Pcimia, czy do Pacanowa.
pozdrawiam Wiktorze:)
Ciekawie napisany wiersz.
Masz rację Anno . - chodziło mi o jakis brak podtaw
bytowych i uzasadnienia dla swojego bytu.
Łzy niemocy. (wg mnie niepotrzebnie wmieszałeś do tej
samotni p. Trzaskowskiego.)