księżycowa improwizacja
na plamach księżyca zawieszam stare
kartki
pamiętasz? na odwrocie dat przepisy
na zupy
pranie
na mole
szukałam imion świętych dla siebie
nosicielka dwóch krótkich sylab
trywialnej modły
mój patron pokochał stygmaty
to niestosowne
ja grzech
pospolitość
strach
poszukuję nieświętego imienia
drżąc o świętość spokoju
kupuję trójdzielne kalendarze
suwakiem przetaczam upływ
wymyślam pseudonimy
kulinarne improwizacje
a nocą na nowo rozwieszam stare kartki
na księżycowej poświacie
Komentarze (7)
Myślę, że poezja polega na przedstawieniu spraw w
dziwny sposób. Jakby nie ta dziwność jej języka, nie
różniłaby się treścią od gazety. Zwłaszcza dotyczy to
gatunku poezji współczesnej, która dodatkowo wymaga od
czytelnika niejakiego wysiłku i nie chodzi o fizyczny.
Mnie podoba się sposób, w jaki w wierszu zbudowany
został klimat melancholii, wspomnień i stagnacji
upływającego w szarości dnia czasu. Pozdrawiam.
Shakespeare, na zdrowie! Nawet klasykom się zdrowie
przyda!
Okropnie udziwnione pseudo metafory,a już te
wymienione przez komentatorkę Ziutę(głęboko poruszoną
- czym?) - po prostu budzą śmiech.
A mnie się podoba /poszukuję nieświętego imienia/.
Interesujący wiersz.
Ciekawy wiersz, oryginalne ujęcie tematu, fajnie się
czyta... Daje do myślenia...
przypisowe życie, łatwe w utrzymaniu
może trudniejsze w realizacji
bo jest jak cenzurowane?
Pozdrawiam gorąco
Jestem głęboko poruszona, te metafory są boskie, np.:
nosicielka dwóch krótkich sylab
trywialnej modły
albo:
suwakiem przetaczam upływ