księżycowa łza
drga nić życia
wicher rwie
świat cały
przecież to Ty i ja
dwójka ludzi
skrywająca rany
księżyc widział
to co w dzień
blask oślepia
ławki, pary
słone czary
słane w ciszy nietakt
sztormów szelesty
chłodem okryci
dwoje
Patrzy choć zna
na pamięć takie
melancholie
chciałby tak
pomóc
róż ścierając z nocy
romeo i julia
w śmierci broczy
dumnie
łza spływa gdy widzi
ten nie takt
zagubionych w sobie
bo prawdziwych par
jak na jabłoni owoców dojrzałych
tych co w słońca blasku dumne dorastały
i nie strącił ich wiatr czasu
obce dłonie nie zerwały
a w burzliwe dni liście osłaniały
takich szuka co noc
blaskiem swym czarując
głupców
lecz przestaje wierzyć
otoczony
złud obrazem
brakiem uczuć
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.