KSIĘŻYCOWE ROZTERKI
Zasmucił się Księżyc w pełni okrutnie,
przysłonił chmurą zasępione oblicze.
Czemu mnie za swe błędy obwiniają?
Przecież ja ludziom tak dobrze życzę...
Na to Twardowski, co na nosie mu
siedział
i kamień księżycowy z buta wytrząsał
- nie martw się, Stary - cicho
odpowiedział
- ludzie muszą z kogoś robić wielbłąda.
Lecz poczekaj, niedługo już, wiosną,
gdy dzień dłuższy, i jaskółka przyleci,
będą wzdychać do ciebie zakochani,
i natchnienia w tobie szukać poeci...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.