W księżycowej poświacie
Noc już ciemna na dworze,
chłód wypełnia ulicę,
księżyc srebro roztacza,
wskrzesza gwiazdy do życia.
Wietrzyk buja sitowiem,
puszczyk huka na sośnie,
spoglądając jak nocą
ktoś się snuje żałośnie.
Dziwna postać się skrada,
kaptur skrywa oczęta,
kostur stuka o płyty
cieniem stroi swą szatę.
Kurant z wieży ogłosił,
że nadchodzi godzina,
kiedy duchy się budzą
do nocnego istnienia.
Więc nie czekaj wędrowcze,
tylko uchodź do domu,
by nie spotkać po drodze
to, co pląsa wśród cieni.
Komentarze (29)
Z Bejowej biblioteki
spoglądając jak nocą
ktoś się snuje żałośnie - to ja - dobry wiersz
Klimatycznie i wyjątkowo poprowadzony wiersz.
W poświacie księżycowej, jak w scenerii bajkowej,
wiatr ożywia drzewa i w konarach śpiewa.
W dalszej części wiersz zaczyna dochopdzic do formy.
Tylko początkowo razi "oknem-okna", oraz zmienił bym
cały wers;
"zerknij w chmury kobieto."../?
Nie wiem jaki może mieć on związek...
Ale ogólnie jest wiersz.
:)
często zło chodzi pod osłoną nocy, kto nie musie,
niech nie wychodzi, takie ostrzeżenie, takie
przesłanie niesie ten wiersz.
Niesamowity klimat wtula w wersy
koi....brawo...pozdrawiam...
kolejny bejowy poetycki pustak (wydmuszka).--1. jaki
sens ma ten frgament , poaz tym ,że wypełnia dwa wersy
i daje rymy? :"ktoś zapukał do okna,
zerknij w chmury kobieto.' - gdzie ta kobieta, jaka
kobieta skoro dalej jej w wierszu nie ma?--2.
"Wietrzyk buja sitowiem,
puszczyk huka na sośnie," - ha ha ha ! sitowie i
puszczyk na sośnie w terenie zabudowanym? --3.
"facjata" - używanie takiego słownictwa w takim
kontekście to zwykła niezręczność stylistyczna; --4.
"garbem stroi swą szatę.' - bzdura i bełkot! "garb
stroi szatę" - co najwyżej garb można zakryć szatą,
nigdy odwrotnie, ubrania nie ubieramy w człowieka
(postać) - odwrotnie! ktoś się ubiera w ubranie,
szatę!; --- wiersz ani strawny, ani zgrabny, ani
dowcipny - do kosza! - zachwyceni czytelnicy - do
okulisty! to dobra rada w stylu dr house'a
No tak , w taką nockę to najlepiej w domu przy
kominku.
Piękny wiersz, przyczytałam z przyjemnością lecz z
lekkim dreszczykiem. Pozdrawiam.
...godzina duchów...nie chciałabym ich spotkać...ładny
wiersz budzi wyobraźnię...pozdrawiam :)
Powialo chlodem i dreszczem, swietnie.
Na marginesie: doktorek psuje tu klimat. Czy doktorek
marzyl kiedys o byciu krytykiem literackim, nic
straconego, mozna jeszcze w kazdym wieku zapisac sie
na studia i zrobic w tym zakresie doktorat.
Uwielbiam taki klimat,podziwiam i pozdrawiam:)
Bardzo ładny wiersz,a klimat i dreszczyk księżycowej
nocy osiągnąłeś...powodzenia
klimatyczny wiersz... dreszczem odczułam go na sobie
...
Stworzyłeś w wierszu taki klimat, że aż strachem
powiało. Dobrze że siedzę w oświetlonym domu. :-)