kształcące podróże
Przez pręty krat krzemowego świata,
sztucznych serc, świateł, zabiegów in
vitro,
militarnych zabawek, perwersyjnego
seksu,
przyglądam się jak rozlewasz nadzieję.
Zmysłami zabierasz w podróż
do ewangelii czystej wody.
Jesteś biurem podróży,
wiodąc nieskończenie trudnym szlakiem,
przez przełyk Koryntian, Galatów i
Efezjan,
do odległych miejsc poza znoszonym
ciałem.
W słowa, których formą sztuki jest
treść.
Zabierasz w podróż miłości poczętej z
krzyża,
powołanie do wspólnoty i jedności.
Potem wracam do krzemowego świata,
gdzie traktują nas jak sztuczne
opakowanie.
Boli, konsumowanie Boga z trującego
talerza.
Komentarze (11)
Dziwne rzeczy wyrabia portal. Powyższy obszerny
komentarz jest mój. Pozdrawiam, Christos.
dla mnie bardzo ciekawy optymistyczny wiersz, każdy
chciałby skorzystać z takiego biura podrózy, w podróz
poślubną do Koryntian
Zaskoczyła mnie treść i długo myślałem nad nim,jak
Tobie sie udało stworzyc taki wiersz,brawo.
bardzo intrygujące i ciekawe słowa ..brawo ///)))
Tak… jak różni się ten nasz „silikonowy
świat” od wzorca jaki był nam dany.
dla mnie to prawie jak modlitwa ...
Mnie się wydaje, że podróżą (kształcącą) jest życie
tu, na tym świecie, a to, co nazywasz odległymi
miejscami poza znoszonym ciałem, to dopiero nasz
prawdziwy dom. Dlatego tu, jesteśmy traktowani jak
sztuczne opakowanie. Ale to moje zdanie, a Twoje
przemyślenia trafiają do wyobraźni... Wszystko zależy
od punktu widzenia.
ładny wiersz, są chwile słabości zwątpienia to
normalne..każdy ma chwile w których szuka i znależć
nie może...jednak warto przetrwać.
Wzlecialas ponad swiatem historii,
osiagniec ..by zakonczyc po mistrzowsku
"konsumowaniem Boga z trujacego
talerza." Twoja wyobraznia nie zna granic.
Bardzo boli konsumowanie jadła z talerza na którym
podano nam truciznę Bardzo dobry wiersz Alu.
Widoczny jest ból,żal i zwątpienie,które się wkrada
albo które przyjęłaś w 'gościnę'...I jeszcze ta wiara
wypruta z żył...Boleśnie i na swój sposób ;ładnie'
opisane głębsze odczucia.