Kto kłamał?
Znależliśmy siebie wśrod tłumu
Wśród płynącej wartko rozmowy
Zapragnęliśmy siebie bez rozumu
Wpadliśmy w miłości okowy
Wieczory, tak długie dotąd
Zmieniły się w kłus rumaka
Te chwile były takie Nasze
I ta intymność... też taka
Wieczorno-nocne rozmowy
Karmiły nasze dusze
Ty opowiadałeś tak pięknie
Ja słuchałam, czułam, że muszę
Pochłanialiśmy oboje tą strawę
Choć było to jadło zatrute
Kto kłamał pierwszy? niech zgadnę
Kto dodał fałszywą nutę?
Nie mogło mieć szcześliwego finału
To, co na wstępie było fałszem
Cichło i przygasało pomału
I zgasło niestety... na zawsze...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.