KTO KOCHA NAJMOCNIEJ?
Pytanie być może przewrotne -
Rozśmieszy, oburzy niektórych...
Choć dla mnie odpowiedź - kanonem!
Już pytam: kto kocha najmocniej?
Uderzmy się pięścią gdzie serce:
Pięć palców, a każdy ktoś bliski...
Policzmy dziś wspólnie uczciwie
Nie bacząc na dąsy bądź żale.
Tam ławka... W niej oczy marzące
Pawełka... Małgosi... nieważne.
Do dzisiaj gdy o nich myślimy:
On, ona kochali najbardziej.
A potem matura, majówki...
Przyjaźnie do deski grobowej.
Myślimy że one – TO –
właśnie...
Choć gasną słomiane jak ogień.
W dzień śliczny idziemy chodnikiem
Przypadkiem(?) upada w dół książka
Dłoń czyjaś włos oczy chabrowe...
Wiążemy się stułą dozgonnie.
W kościele twarz ojca srogiego,
Co karcił, perory słał, gromił.
Dziś: uśmiech i rzewność z łez nutką.
Wymagał bo kochał, staruszek...
I wreszcie obrączka na palcu
Na którym? - Ach, wszyscy to wiemy:
Serdecznym, dlaczego? To proste...
Najdroższą określa nam – matkę!
Cień wierny - od krzyku pierwszego,
Do deski, na której jej truchło...
Nieważne czyś nicpoń czy w biedzie,
Ze wszystkich kochała najmocniej...
/ mówmy Im to... ...póki są... /
Komentarze (4)
Nic dodac, nic ujac. Bardzo piekne i prawdziwe.
Kto kocha najmocniej ? hmmmmmmmm to pytanie jest
przewrotne...lecz masz racje ...mówmy im to póki są...
zawsze z uśmiechem:)
świetny wiersz... mówmy każdemu jak kochamy, bo może w
tym momencie kochamy ich najmocniej+
Bardzo mi sie podoba Twoj wiersz, jest przemyslany i
dopracowany, warsztat nienaganny, a poza tym niesie ze
soba naprawde madre przeslanie