Kto mnie oświeci
Może ostatnia to już godzina,
a ja uparcie chwile swe trwonię.
Sam nie wiem jaka tego przyczyna,
kto mnie przekona, że będzie koniec?
Dlatego kłócę się z własnym losem,
nie czuję razów które mi daje.
Na cios odpowiem natychmiast ciosem,
oraz przekornie do walki staję.
Jak powinienem życiem kierować,
z wielką powagą przestrogę czytać?
Czy cień uwagi w sobie zachować,
czy resztę marzeń o więcej pytać?
Błądzę więc dalej w sennej powłoce,
dusząc obawę szybkim skreśleniem.
Póki mi miłe są jeszcze noce,
póki świt jasny nie jest cierpieniem.
Może ostatnie to już godziny,
nawet, minuty bo, szybciej płyną.
A ja wciąż szukam jakiejś przyczyny,
kto mnie oświeci, że żyję drwiną...
Komentarze (1)
warto pozbyć sie tej drwiny i popatrzeć z przyjaźnią
na otoczenie.