Ku pamięci J.B. piszę Mojej Jedynej
Nie dbam o życie, w którym nagłe zwroty i
porywy,
Rozkosze zmysłowe oraz styl niecierpliwy
O jęki i uniesienia kobiet młodych, które z
trudem
Łączą życie pełne namiętności z cudem
Krążąc wkoło mając nędzną ochotę
Każdy biały dzień zamienić w pieszczotę
Jak bliższa jesteś mi, Ty co trwasz
skromnie!
Jak szczęśliwy jestem z Tobą ogromnie,
Gdy po błaganiach długich, tak od
niechcenia
Podajesz mi dłoń czule, lecz bez
upojenia
Ja wtedy nie potrafię wyjść z zachwytu,
Gdy ta dłoń ciągle w chłodnym dotyku
Z wolna ożywia ciała w ogniu oszołomień
I w końcu mimo woli łączymy się w jeden
płomień!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.