*ku zapomnieniu...*
pogrążona w śnie
płynę
poprzez nicość
na czarnym obłoku
pozornego spokoju
lecę na skrzydłach
matki nienawiści
ku zapomnieniu
wspomnienia
niczym trujące opary
przedzierają mi płuca
wypalają duszę
oczy płoną
żal gniew
i umierająca miłość
koktajl Mołotowa
mordercza mieszanka
daję Ci ją w prezencie
zgiń
dla nas już nie ma nadziei
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.