Kulig
W mżawce utonęło sobotnie popołudnie
znak zapytania czy na kulig jechać?
Lecz pola za miastem od mrozu
skostniałe,
lekko puszyste od śniegu miękkie i
białe.
Do siedmiu sań są zaprzężone konie
przy uzdach zawieszone dzwonki małe,
od ulepionych śnieżek marzną dłonie
brzegi rzeki Tanew są oszronione całe.
Wiatr tańczył śród ogniska płomieni
targał iskrami co w niebo strzelają,
wokół kamiennego kręgu zgromadzeni
uczestnicy kuligu kiełbaski trzymają.
Już najedzeni, gorącą rozgrzani herbatą
na workach sianem wypchanych siadają,
z góreczki ze stokiem, z tyłu za chatą
na czym się uda ze śmiechem zjeżdżają.
Od lasu mrocznego narasta jodeł szum
pogłębiają się cienie, wieczór nadchodzi
w izbie roztańczył się ochoczo tłum
pod nocnym niebem w gwiazd powodzi.
Chóralny śpiew echem od ścian się odbija
wirując w kółeczku wszyscy zwinnie
pląsają
dobrze jest się zabawić żadna ci to
mecyja,
takie rzeczy Seniorom się w życiu
zdarzają
Napisany na prośbę i zadedykowany dla koleżanek i kolegów z Klubu Seniora
Komentarze (22)
super :-) na taki kulig to i ja bym się chętnie
wybrała :-)
Aż się zapomniałem, że w domu siedzę, przez chwilę
byłem na kuliku i szukałem seniority Lukry, ale chyba
gdzieś w zaroślach się ukryła:)? Pozdrawiam.
Piękny taki kulig :)
I jak pięknie bez telewizora i komputera można.
Rozmarzyłam się, bo u nas chyba już po śniegu. Wiersz
podoba mi się :)
Też zjeżdżałam na czym popadnie...nawet na tekturze...
przyjemnie przypomnieć sobie...a seniorom należy się.
Miłej nocki.
Kiedyś to i owszem, ale teraz człowiek jakiś inny
zastygły i bardzo wygodny ha ha ha mhmmmm Twój wiersz
sprawił, że powróciły dawne czasy.
Pozdrawiam serdecznie i z uśmiechem:)
LuKra malina !
Super wiersz! no i dobrze zobaczyć Twoją Buźkę!
Pozdrawiam serdecznie:)
Aż tęsknota się odezwała ... za dzieciństwem ...
z wielka przyjemnością wybrał bym sie na taki
prawdziwy kulig
dzwonki rżenie koni i szus sań
Piękny opis, wybrałabym się na taki kulig, bo masz
rację - dobrze jest się czasem zabawić! Serdecznie
pozdrawiam :)+
Witaj Lukro.
Sanna jak się patrzy, tylko pozazdrościć:) Przyjemnie
się czyta obrazkowy wiersz, działa na wyobraźnię.
Pozdrawiam serdecznie:)
W Szczyrku także kuligi jeżdżą, chociaż znaki drogowe
na deptaku im zabraniają. Najpierw jest kulig, potem
ognisko i kiełbaska, a potem wozacy wracają z pustymi
saniami i promilami w głowach. Wiersz mi się podoba.
Pozdrawiam@
Znany mi klimat...niestety jeden zakończył się
wydawałoby wywrotką sań z tą różnicą że ciągnikiem i
przy hamowaniu uderzyły sanie w udo skończyło się
operacją:)wierszyk fajny:)
Co ma senior do roboty
prócz niańczenia wnuków?
Od, po hopsać na parkiecie
i polecieć w tany
nawet jak się później liże
od zabawy rany
Pozdrawiam serdecznie