Kulinaria
przyszłaś
delikatnie muskając
oddechu piórkiem
stopy samotności
obudziłaś
ciała westchnieniem
marzenia senne
dawno zmurszałe
przygarnęłaś
do piersi swojej
smętne obawy
zasnęły spokojnie
czy widzisz jak otwieram
mego świata weki?
mam wielką nadzieję
że nie jestem dla Ciebie
tylko śniadaniem
autor
Ignacy Barry
Dodano: 2005-06-19 05:02:38
Ten wiersz przeczytano 705 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.