Ona
Wiersz dla mojej drugiej połówki...
Ciemno, cichy śpiew nocy
a ja wciąż piszę
otwieram oczy
wspaniałe dzieło Boga widzę.
Ciepłem płomienia świecąca
wprost na ziemi
pod promieniem miesiąca
przysiadłaś czarodziejko cieni.
Skrzydła motyle złożyłaś
pod koc weszłaś z mchu
miłością cichą, wieczną zasnełaś
utulona zapachem bzu.
A ją? Patrzę na ciebie, łzy ronię
na twe lśniące włosy
falującą pierś, białe dłonie
próbóję odgadnąć twe losy.
Odpędzam duchy, odganiam złe sny
na nocne dźwięki otwieram uszy
przedemną tylko jest ogień i Ty
zamykam cię w dłoni, delikatnie przytulam
do duszy.
Siedzę i patrzę na księżyc
kiedyś zobaczę dwa może
patrzące na mnie z twych źrenic
i usta me na twych położę
Mogę mieć tylko wiarę,
bo jeśli jest przeznaczenia, to i Ty
patrzysz na ten sam księżyc.
Miejsce na łące zostawiam wolne...dla
Ciebie.
wierzę że istniejesz i że czekasz. Wierzę, choć czasem brak mi na to siły.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.