Kulinarna bajka o sztuce
Pewna kura w wiejskim chórze
zamieszanie robi duże,
utrzymując z przekonaniem,
że do nut zamiłowanie
otrzymała wprost od taty.
Tata - geniusz swój dziobaty
prezentował co dzień rano,
pieśnią na wsi dobrze znaną
"kukuryku na kominie".
Irytując gospodynię,
śpiewał głośno i radośnie,
póki go nie zjedli goście.
Kura swego głosu pewna
paradując jak królewna,
pióra stroszy, pierś nadyma:
- Drób dla jaj się zwykle trzyma,
dla mnie inne przeznaczenie
ma gospodarz. Ja na scenie
będę śpiewać, popularna
niczym sama Ewa Farna.
W swojej ptasiej naiwności
przeoczyła rankiem gości.
Zakończyła życie głupie
jako porcja mięsa w zupie.
Sztuka różne ma postacie,
czy po mamie, czy po tacie,
w każdym razie gospodyni,
większą sztukę widzi w świni.
Komentarze (29)
Swietnie napisany z ironia, pozdrawiam
świetna satyra ireczek ale pozwolę sobie przytoczyć
sentencję Marka Twaina :"Nigdy nie ucz świni śpiewać
,bo stracisz czas i zdenerwujesz świnię " Pozdrawiam
serdecznie:)
Dobra ironia,można wysnuć wniosek,iż nie warto zbytnio
piórek stroszyć...
Pozdrawiam i miłego wieczoru życzę:)
Zabawna ironia. Zamieszanie robi podobne do mojego:-)z
byle czego:-) . Miłego
dobra ironia....
kura - zbyt stroszyła pióra
zakończyła pospolicie
w zupie - swoje kurze życie
tak to bywa gdy zbyt się wierzy w swój niepowtarzalny
talent
jak to w przysłowiu indyk myślał a niedzieli a w
sobote mu łeb ucieli
pozdrawiam:)
dobra satyra, pozdrawiam:)
Świetne! ko ko ko! Pozdrawiam Ireczku.
Świetna satyra, bardzo ładnie napisana. Pozdrawiam:-)
Ot i co! Świetna Irku satyra, he he. Pozdrawiam
Fajne, tylko kury, tylko kury, tylko kury żal. Może
dlatego, że jako kura domowa czuję z nią silną więź:)
Miłego dnia.
Przednia zabawa! I kura smaczna:)
jak być już kurą to taką co znosi jak strusie jaja,
wtenczas sam gospodarz tobie się kłania.
Pozdrawiam serdecznie
Hahaha:) Poczucie humory na najwyższym poziomie, i oto
chodzi!
"Zakończyła życie głupie
jako porcja mięsa w zupie." -hihihi :))
Pozdro Irek!