Labirynt zawieści...
Czułem że patrzysz na mnie,
A w Twych oczach widać było chciwość,
Pragnęłaś mego wnętrza,
Lecz ja broniłem go bez utraty tchu,
Więc otoczyłaś mnie lodem,
A Twe oczy zapłoneły gniewem,
Wystraszyłem się że nie ucieknę,
Bo ja sam stawałem się ścianami,
Gdzie postawiłem krok tam powstawał lód,
A ja uciekając przed ironiczną pułapką,
Uciekałem przed samym sobą,
Czułem chłod swego wnętrza,
Wiedziałem że powoli umieram,
Zawsze gdy patrzyłem na Ciebie,
Ciarki przechodziły mi na plecach,
Zamarłem w bezruchu otoczony,
Pokryty dużą warstą lodu,
Gdzie nie czuję nic oprócz zimna,
Serce przestało bić,
Krew w żyłach już nie płynie,
Odliczam tylko godzinę w której umrę..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.