larwa
jestem jak larwa
jestem głodna
wgryzam się w meble
całe moje ciało to
mechanizm służący do mielenia
połykania i trawienia
nie odróżniam celu
identyczność przedmiotów wcale
mnie nie przeraża
jem dywan i rośliny w doniczkach
od młodych odrostów
po trzymające się ziemi
stwardniałe korzenie
zlizuję farbę, tynk ze ściany
i drążę głębiej
przegryzam twarde grudy
pomimo bólu
nerwów na samym wierzchu
jem dalej
wiercę się w niewygodnym tunelu
pożeram
wchodzę coraz głębiej
w otchłań niemożliwą do życia
pochłaniam ją, jestem nią
jestem aparatem gębowym
przebijam się na zewnątrz albo wewnątrz
zjadłam ciemność
zjadłam mur
wydrążyłam sobie przejście na
drugą
stronę
i teraz pożeram drugą stronę
poczwarkę, którą miałam być
ktoś mnie nie doinformował
albo byłam zbyt
oszalała ?
spragniona ?
pokarmu i śmierci
zabiłam motyla
przed nauką latania
https://www.youtube.com/watch?v=PC2MFz6n4u0
Komentarze (13)
ciekawy, emocjonalny
Niektórzy rodzą się larwami,
jednak inni przeistaczając,
jako piękne, mądre istoty,
ciągle nam głowy zawracają.
Tak jak Ty Marto swoimi fajnymi wierszami.
Pozdrawiam. Miłego wieczoru :)
A gdzież się podziała ta wspaniała poetka Marta
Surowiecka, która jak mi się wydaje chętnie czytała
moje wiersze? :(
Sądzę, że człowiek jest larwą. Nie wszystkie osobniki
przekształcą się w pięknego motyla.
Interesujący wiersz
Pozdrawiam serdecznie. :)
W różnym stopniu każdy z nas jest jakąś larwą.
drążą nas różności, przenikają dziadostwa - od myśli
począwszy po robali, których człowiek mieć może
całkiem sporo...
Witaj Marto , tak to już jest, że co za dużo, to nie
zdrowo i jak się nie opamięta grozi samozagłada, a kto
temu winen..larwa...czy motyl...?
Miłego dnia życze i pozdrawiam.
Poruszający przekaz rozbudzający wyobraźnię.
Jak widać żarłoczność nie wychodzi na zdrowie:)
Pozdrawiam.
Marek
Zachłanność i obżarstwo gubi ;-)
Pozdrawiam
-Przez palce leci czas
Zimny koc
Papieros dawno zgasł
I wiem, że los nie wart nawet grosza-
ps. ciąg dalszy
ja mam hiszpańską księżniczkę z nieprawego łoża
(podenco mix). Mama(księżna) miała chyba mezalians z
Pit Bullem, znaczy się z ochroniarzem.
No masz złych informatorów, znaczy się doradców i w
ten sposób do samozagłady można dojść. To tak jest jak
się takim zachłannym jest, bez oporów, bez skrupułów,
szalona larwa. No chyba, że działa tu instynkt
samozachowaczy, wtedy trzeba by na sprawę spojrzeć
inaczej. Jedno jest w każdym bądź razie pewne, na
końcu czeka samounicestwienie. Szkoda motyla, jak tego
z gabloty:))
ps.
Greyhound'y są zarąbiaste, potrzebują sporo opieki i
dziennie króliczka do pogonienia.
horror