Lata lecą a czas płynie
Chciałbym umrzeć w nocy
w świetle księżyca
wśród milionów gwiazd
krzyczeć do dużego wozu
z prośbą o podwiezienie
aksamitna czerń otuliłaby moje ciało
i zaprowadziła nad morze...
nad morze gdzie gwiazdy i księżyc odbijają
się
o taflę wody tworząc iluzję podwójnego
nieba
w powietrzu pachniałoby jesienią
cudowny rześki zapach
ciekawe jak to jest umierać w mroku matki
nocy?
jak to jest lecieć poprzez gwiazdy i
cieszyć się z życia?
chciałbym umrzeć w nocy
raz po raz oblewany słoną morską wodą...aż
po świt...
Daleko mi do dorosłości
ale czuję się bardziej dorosły niż
kiedykolwiek
wiem...to minie
Daleko mi do bycia kimś
ale czym jest bycie kimś...?
wiem...nigdy tym czymś nie będę
Daleko mi do życia tak jakbym chciał
ale to nie moja wina
wiem...nie będę żył tak jak chcę
Daleko mi do usłyszenia tego wszystkiego o
co pytam
ale zawsze mam otwarte uszy
wiem...nikt mi nie odpowie
Daleko mi do wolności
ale jestem wolny w swoim umyśle
wiem...to też kiedyś przestanie być
wolne
Daleko mi do tego wszystkiego czego
pragnę
ale jestem tylko człowiekiem
wiem...jestem tylko tym czym jestem
Daleko mi do bycia samym sobą
ale wiem że kiedyś nim będę
wiem...umrę...umrę...wiem...
Wybacz mi
że potrafię zaleźć się w twoich oczach
że kocham w nich tonąć
wybacz mi
że staram się być kimś lepszym niż
zawsze
widzisz że nie mogę być normalny
nie chce być
bo wtedy moje życie było by bezbarwne
umieram by być dla ciebie
umieram by nie kochać siebie
wybacz mi
że nie umiem być optymistą
że widzę świat taki jaki jest naprawdę
wybacz mi
że jestem taki jak...ja
umieram by patrzeć w twoje oczy
umieram by przestać umierać
wybacz mi
że jestem czasami dziwny i inny
ale taki jestem
może nie chce taki być
może nie chce...
wybacz mi że nie jestem tym którym
chciałabyś abym był
ja nie potrafię...
wybacz mi...
Napisane w różnym okresie mojego życia (wszystkie kilka lat temu)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.