Latem...
Latem....
Księżyc latem tak niebezpiecznie
błyszczy...
A ona zatraca się w przeżywaniu
Dni
Każdego po kolei
Tylko wtedy potrafi Żyć
I w brzasku dostrzegać
nieskończoność
Codzienność oddala się
w swej bezgranicznej
marności
By znów powrócić
Rutyna
tak przerażająca
że rezygnuje ze stawienia jej czoła
I księżyc nie błyszczy już tak
niebezpiecznie
autor
pssst
Dodano: 2008-09-30 23:05:52
Ten wiersz przeczytano 475 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.