łatwiejsza do kochania
to nie ja siedzę
na twoich kolanach
choć twarz jest moja
i włosy
choć mą dłoń ściskasz
- z nią idziesz do parku
i przy niej
zasypiasz w nocy
twe ciało żyje
obok mojego
lecz ty wciąż do niej
wracasz
rozpalasz, wskrzeszasz
podsycasz ogień
w którym się sam
zatracasz
lecz do kochania
jestem łatwiejsza
- wystarczą piękne
słowa
można dotykać mieć
udawać
że się zaczęło
od nowa
można mnie ranić
oszukiwać
kłamać i zdradzać ciałem
duszą
śmiać się i za nic
nie przepraszać
me łzy do tego
cię nie zmuszą
lecz kiedy zniknę
z twojego życia
to mnie zobaczysz
na kolanach
do parku ze mną
będziesz chodził
a uśmiech jej przesłoni ci
twarz moja smutna, zapłakana
Komentarze (4)
cudowny!!
dreszcze mnie przeszly..
trudne milosci ...trudne wybory...w ktora strone by
nie cierpiec...dokad pojsc by odnalezc i siebie i
spelnienie...wiersz ciekawy i ma w sobie to cos co
lubie...
Wiersz smutny pełen bólu i wyrzutów, cierpisz bo niby
jest z Tobą ale tak na prawdę obok Ciebie - kocha inną
kobietę
Wymowny wiersz sercem pisany.
a może nie zapomni jej twarzy?