Lawa?...
Jak lawa
Spłonełąm w porządaniu
Cichego dotyku
Zastygając w kamienej
dozie strachu ...
Krzyczałam w głębi duszy
Na myśl o Twej utracie...
Epitafium goryczy
W omdlewającym uścisku Twoich ramion
Zatraciłam złe ścieżki moich obaw
Aksamitem swej duszy...
Delikatnie zmywałeś ze mnie cierpienie
Językiem troszcząc się o każdy milimetr
mego ciała
Cielesne schronienie ...
Wędrując na oślep
Dzikim dotykiem ekstazy
Uczyłeś się na pamieć...
Alabastru poranionej skóry
Zaklinając mnie w dotyk
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.