Lawenda
Przeminął szmat czasu, więc w myśli gąszcz
zerkam,
o traumach i błędach świadomość mizerna.
Mgła skryła przeszłości paskudne
przebłyski,
jak szatą szron szybę, jak konar bluszcz
śliski.
Wspomnienia o tobie pokryła cnót łuna,
czy cudna, bo szczera, czy kłamiąc
obłudna?
Pamiętam cię jako kojące ciepełko,
chowałam się w tobie, by przetrwać dnia
piekło.
Gdy kształt swój objawisz mi w roślinie
polnej,
to będziesz lawendą- na myśli namolne.
autor
kwintesencja
Dodano: 2020-03-12 13:55:43
Ten wiersz przeczytano 1520 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (32)
Widzę, że przeredagowałeś mój wiersz dokumentnie,
nieźle Cię poniosło. Może za setnym razem stworzę coś
samowystarczalnego, kto wie.
zbitka przebłysków z paskudnym mi się nie zbija
logicznie. Przebłyski są jak iskry w ciemności raczej,
ale to moje wyobrażenia tylko.
Wiersz ma za to pomysł.
Czytam go tak
Czas , zegara tarczą, a ja siebie zgłębiam -
traum i błędów moich świadomość mizerna.
W mgłach przeszłości chmurnej jedynie przebłyski -
oddech mrozu w szybie, konar w bluszczu śliski.
Wspomnienia o tobie, myśl jak łuna złudna -
czy cudna, bo szczera, czy w kłamstwie obłudna?
Osobę pamiętam jak kojące ciepła,
Skryta w oddech miły - przetrwać dzienne piekła.
Gdy kształt swój objawisz mi w roślinie polnej,
to będziesz lawendą na myśli namolne,
które powracają, stając się znów lękiem.
Przyjdź mi łąk zapachem, obejmij mnie z wdziękiem…