Lawendowe wzgórze
Noc tylko nasza - widzieliśmy
pole lawendy. My, pod wzgórzem.
Mówiłeś - otwórz się kochana,
będzie nam bosko. Przyjmij róże.
Zaczniemy zaraz biegać boso -
ścieżki, doliny rozpoznawać.
W każdej sekundzie z wzajemnością
brać, dawać. (Miłość - ta, jaskrawa)
Na wzgórze wejdziesz tylko ze mną.
Lawenda, kolor lśni fiołkowym.
Będę cię... zawsze. Odsłonimy
lustra, źrenice, szept zmysłowy.
Złączymy dłonie w namiętności,
oszołomieni pragnieniami
na szczycie w sobie, jak najbliżej.
Wokół lawenda! Rozkochani.
Komentarze (78)
w pewnym wieku to i lawenda nie pomaga :))))
Przepiękny wiersz dawno takiego nie czytałam
... do Eleny
zabezpieczony przed molami lawendą:)))))
Tak, tak Eleno:))))))
a może tytuł "Lawendowy wzgórek" :)))
Pięknie :))
Dziękuję bardzo za czytanie i komentarze.
Mariusz - no cóż... mało o sobie tutaj wiemy;)
Namiętność lawendowej nocy...
Takiej Cii-szy nie znałem ;-)
Pozdrawiam
Zmysłowo ..aż się rozmarzyłam :) dobrej nocy
Musi, że księżyc dogadzał, skoro kolory
/dochodziły/ nocą:))
Pachnącej Halinko!
Mmm...iodzio! Cos podejrzanie lawendowo dzisiaj ;D
Nie powinno być ; Kolorem - lśni fiołkowym ?
Pozdrawiam ciepło !
W nocy wczoraj Ev proponował aby kompozytora i
wykonawcy szukać:))
Dziękuję bardzo.
odpisałam u mnie :)cii...cho!!!!
Przed takimi tekstami staję naga, bezbronna...
I fajowsko jest :-)