Lekarz rodzinny
historia prawdziwa
Doktor Jerzy – nasz rodzinny,
zawsze czeka uśmiechnięty
na pacjentów – w mieście słynny
z uprzejmości, a pacjentki
komplementy otrzymują
wraz z receptą i poradą;
lepiej się od razu czują –
na kozetkę chętnie kładą.
Doktor zbada (bez stanika),
aby czegoś nie przeoczyć.
O objawy chętnie pyta
i głęboko patrzy w oczy.
Więc niejedno dziewczę wzdycha
i choć wcale nie jest chora...
choć nie kaszle i nie kicha,
chętnie biegnie do doktora.
I w kolejce długiej czeka,
bo pan doktor jest lubiany –
ma podejście do człowieka,
pacjentowi jest oddany.
Z dziadkiem sobie pożartuje,
babcia jak królowa Bona –
chociaż się okropnie czuje,
zawsze grzecznie obsłużona.
Dzieci idą też z uśmiechem,
bo cukierków garść dostają.
A na służbę zdrowia przecież
wszyscy wokół narzekają.
Za to pani doktorowa,
bardzo często już od rana
w przyciemnionych szkłach się chowa
i przemyka zapłakana.
Cóż...mąż tak zapracowany,
nie ma gdzie się zrelaksować -
by pacjentom być oddanym,
trzeba przecież gdzieś trenować...
Komentarze (31)
Robi wrażenie Ewciu,super!!
Bardzo fajne i życiowe. Pozdrawiam
Witaj!
Świetne pióro! Olbrzymie wrażenia!!!
Miłego dnia:)
więcej leczy urokiem jak wiedzą - ale kobiety to
lepiej wiedzą.
Wiersz przypadł mi do gustu, przyjemnie było go
przeczytać.
Pozdrawiam,
Często tak jest, że ktoś w pracy jest przemiły, a w
domu wyładowuje się na najbliższych. Ale nie można
nikogo oceniać - być może po prostu pan doktor i jego
żona nie dobrali się, i wcale nie wiadomo, kto kogo
pierwszy odepchnął...
Wiersz swoja drogą dobrze napisany.
Dopisuję się do komentarza DoroteK i pozdrawiam :)
ciekawy wiersz, sielanka w pierwszej części i
wstrząsające odkrycie w drugiej... robi piorunujące
wrażenie
doktor w domu jest zmęczony
kładzie maskę obok żony,
a bez maski zęby szczerzy
żona patrzy i nie wierzy...
to nie doktor - inny pan
to poprostu zwykły cham
Pozdrawiam serdecznie
Wszystkim gościom dzisiejszym dziękuję i do
poczytania:) Dobrej nocy!!!:)
Dwulicowość - jakże to częste niestety...A wiersz
ciekawie napisany. Pozdrawiam:)
Mądrym jest wierszem...
Pozdrawiam (:
Witam. Moja pani doktor, też jest miła. Ładnie.
Pozdrawiam
A to....Takiego za próg i niech się leczy u
kolegów.Pozdrawiam.
No cóż, psychol przeważnie dla obcych miły a wyżywa
się na rodzinie, potem wielkie zdziwienie jak coś się
wyda.
Samo życie.
:)
Przed ludźmi w przyjaznej masce, a katem rodziny
własnej! Pozdrawiam!