lekcja
powoli się uczę
oddychać bez tlenu
pod wodą
dłonie są cięższe a
siły mniejsze
codziennie się budzę
z mokrymi powiekami
i ustami pełnymi krzyku
w pokoju nadal cisza
jakbym znów wstydziła się miłości
nadal jestem głucha
na wszystko co mówią
o naszych wymiarach
relacji jaka nas łączy
słyszę tylko nasze oddechy
co raz to cichsze odruchy
martwię się dniem jutrzejszym
a dzisiejsze słońce jeszcze widoczne
kiedyś będzie jaśniejszy horyzont
narazie mrużę oczy aby dostrzec ostry cień
mgły
powiedz czy jest jakaś recepta
lub lekcje choćby metafizyczne
nabycia dystansu do tego co się kocha
szybciej dystans napotka na drodze
swoją łódkę wystruganą z kory
moja zatonęła gdzieś w chmurach
długo będę czekała na przystani
sama przepłynę Styks
chyba że zechcesz mi towarzyszyć
w odrodzeniu się z popiołu życia
Klaudia Gasztold
Komentarze (5)
Tak, to chyba dobra lekcja życia, choć czasem nie
chcemy się jej uczyć -, pomimo jak nas doświadczyło
życie, popełniamy te same błędy.
Pozdrawiam.:)
Piękny Twój wiersz. Czytałam go powoli i na końcu
westchnęłam. Ileż to można powiedzieć, napisać o
miłości. Serdecznie Cię pozdrawiam.
Receptę każdy musi odnaleźć sam, bo każdy czuje
inaczej...
Pięknie.
Pozdrawiam serdecznie :)
Uczucia i rozsądek powinni
iść w parze, Bo nie kazda miłość zasługuje na
poświęcenie.
Pozdrawiam serdecznie
Czy do miłości dystans pasuje?
Czy żar zrozumie twa ręka tkliwa
Nie, bo nad rozum więcej się czuje
Tak to już z nami w tym życiu bywa.
Dystans wyrasta wraz z biegiem losu,
Pomaga często, czasami zgniewa
Jedno jest pewne, by swoim głosem
nie zdusił hymnu co dusza śpiewa.
Więc do dystansu dystans mieć trzeba
I do dystansu podejść z umiarem
By patrząc w górę, szukając nieba
nie stracić życia pięknego czaru.