Leśny poranek
Za oknem widzę, jak wierzba kryje
powietrze
Pomiędzy konarami skrywane ptasie nuty
W gęstwinie mchu pchają się krople
rosy...
W bezruchu natura skupia się na ważnym
wydarzeniu
Zza horyzontu widać już pierwszych jasnych
gości
Wtapiają się pomiędzy drobiny powietrza
Są tak maleńkie, że przebijają nawet
najciaśniejsze krainy mroków
Burzą mury mroków, wkraczają rozciągając
radosną aurę
Śmieją się doń ptaki śpiewające, a nawet i
konary milczące
Wnet nastanie nowy dzień i nowe moce
zamieszkają w leśnej krainie
Pozostanie jednak dusza stąd, żadna inna, a
ojczysta.
I tak co dzień goni noc, a noc goni
dzień...
Walka ciągle trwa.
Dziękuję że podarowałeś mi ciszę [P.]
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.