letnia pora
Nie ciągnie mnie do blasku słońca
Gdy stoję sam nad brzegiem morza
Marzę o wietrze, o twych oczach
Świecących niczym jasna zorza
Twe włosy niczym łan pszenicy
Falują w dłoniach mych przekornie
Tak bardzo chciałbym jak źrenicy
Dotykać ich co dzień, pokornie
Całować usta twe co chwila
Nie patrząc na nic ani się rozglądać
I iść do Ciebie choćby milę
I pożądać cię, co raz pożądać
autor
Rick
Dodano: 2007-10-04 21:38:23
Ten wiersz przeczytano 490 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.