Li - co
Strzępki dnia
walają się nocą
po śmietnisku marzeń.
Udręczony zmierzch zanika
we wnętrzu
głębokich przeobrażeń.
Uspakajany balansowaniem,
pomiędzy.
Powraca przed świtem
jak niechciane dziecko,
głośnym wybudzaniem.
Bruzdy sięgają daleko
w dzieciństwo.
Sen - wybawieniem strachu i zła.
Rano łagodnieje lico.
/I.Ok./
autor
Czatinka
Dodano: 2011-10-16 01:31:04
Ten wiersz przeczytano 1173 razy
Oddanych głosów: 27
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (26)
Sen pojawia się więc przed świtem, prawda i jest
wybudzeniem właściwie, powrotem niepokoju z dawnych
dni, oczyszczeni powracamy do teraz, do słońca. A
wieczorem znów Udręczony zmierzch...
Witaju miłego wieczoru, pozdrawiam
Kto to śpiewał? ...Kiedy sen nie chce przyjść naucz
się na jawie śnić..Piotruś! Szczepanik. Tak mi jakoś
przyszło na myśl po przeczytaniu Twojego wiersza.
Bardzo, bardzo na TAK!!!
W takich przypadkach sen rzeczywiście jest
wybawieniem, jednak czasami nie da się usnąć.
Pozdrawiam:)
przeczytałem z przyjemnością twój wiersz - sen to nie
tylko odpoczynek
Witaj Czatinko sen nie zawsze daje ukojenie,
pozdrawiam Cie serdecznike
"Bruzdy sięgają daleko
w dzieciństwo"
ciekawy wiersz, odkrywczy, inny, oryginalny
Nie, w wierszu sen jest wybawieniem, chodzi wiec o
nocne markowanie z natloku zlych mysli.
Wiersz o zlych snach, takich, co to potrafia daleko
tykac i dziecinstwa.
Dobrze, kiedy dzien przynosi ulge.
To dobry wiersz, moim zdaniem, latwy w odbiorze, a
jednoczesnie niegroteskowy.
Po "dziecko" - przecinek, po "sen" w ostatniej
linii - myslnik.
Strachy wygladajace z katow trzeba przespac snem o
milosci.Piekny wiersz.Pozdrawiam serdecznie+++
Wiersz naładowany jest emocjami, które to emocje
opadają na nas jako mgła melancholii, autorka bardzo
sugestywnie opisała jeden z nielicznych stanów w tym
przypadku chodzi o lęk...Pozdrawiam serdecznie:)
wiersz dobry, refleksyjny...gdyby tak można było
zasnąć i zapomnieć o tym wszystkim co było złe, co
nęka nas przez lat...wstać bez tego balastu, który tak
ciąży...pozdrawiam
To kłopot niemały. Poprawka w przedprzedostatniej
zwrotce. Trzeciej od końca. Howgh...
Hm, Czatinko...Gdy dzień wcześnie wstaje a rosa opada.
Złomiarz ze złomiarzem na śmietniku gada.
Więc głęboko sięgnij- tak sobie gadają. Będziesz pełen
wrażeń a przeobrażając. Lub też przetwarzając
złomiastą strukturę.Sięgniesz po butelkę. A pod
cieniem chmury.Od razu wypijesz, Po co kłopot cały.
Lico złagodnieje. Na ten dzionek cały.
Witaj Czatinko sen przynosi ukojenie ale nieraz
jeszcze gorsze koszmary, pozdrawiam