Lie down in Darkness
O ile kroków bywam bliżej
Ile mnie dzieli dni od śmierci
Samemu sobie jestem krzyżem
Wyrosłym kiedyś z dna pamięci
Jakiej miłości nie przeżyję
Którego żalu nie utulę
Wszystko co trwało tylko chwilę
Albo jak wieczność z wiecznym bólem
Tuż za mną kroczy mroczna przeszłość
Z przyszłością czasem w drzwiach się minę
Wystarczy gdzieś podstawić krzesło
Zawiesić hak a na nim linę
Zbawienia twego nie dostąpię
Więc przecież nawet się nie łudzę
Jesteś o krok od moich zwątpień
I skończysz we mnie się jak grudzień.
Gregorek, 17-18.3.22
Komentarze (5)
Niezwykle umiejętnie słowami uchwycony klimat :)
Pozdrawiam serdecznie +++
Wiersz dramatyczny piosenka też...w życiu trzeba się
mierzyć z trudnościami a nie myśleć przez pryzmat
krzesełka ,haka i sznura...zawsze jest jakieś
rozwiązanie...pozdrawiam.
Wiersz. Jak zwykle.
Porażający mrok, ale świetnie ten klimat wykreowałeś.
Pozdrawiam
Okropnie mroczne myśli pełne bólu, żalu i tęsknoty za
miłością...aż mnie serce zabolało...
Pozdrawiam ciepło