Lifting duszy
Cóż z sytości słowa dźwięku
Jaki oddźwięk jego strof
Ta posługa miarą jęku
Czasów śmigieł dźwięcznych mów
Za tym wszystkim padół życia
Ten makijaż zmywa wszystko
Tabloidów władców picia
A opodal to igrzysko
Haracz ciałem zaprzedajność
Jazgot nędzy i rozpusty
Interkluby mdła wydajność
Pedofilie i langusty
Dobro wstydem lepiej upaść
Któż podniesie zwiędłe dusze
Tak narządy można ukraść
Ciało łupem czy się wzruszę
Tyle dobra odrzucamy
Pan wciąż czeka i rozdaje
Ile serca w duszach mamy
Tak się życie rozsprzedaje
Komentarze (3)
Wiersz z b. dobrą tematyką ale - "Ten makijaż zmywa
wszystko
Tabloidów władców picia
A opodal to igrzysko"
rozumiem przez to - przeskakuje te inne sprawy, robi
je błahymi,pokazuje fałszywy obraz, a nie ukazuje
rzeczywistości - ulicznych pijaków etc. Wiersz
naprawdę nietuźinkowy, a już miałem się zamiar
wylogować, pozdrawiam.
mądra refleksja
pozdrawiam:)))
mądra refleksja
pozdrawiam:)))