Liliowe wargi*
gdy chodnikiem idą tylko
moje nogi
słowo się o nie potyka
na wargach białe kwiatki wyrastają
a łzy do oczu
gdy ktoś z miłości wyznacza
patyczkiem pod brzuchem
nieosiągalność
rzeczywistość twarda jak kostka brukowa... ale mogę sobie na niej leżeć, jeśli zechcę! Ja czarne Słońce.
autor
N!KA
Dodano: 2008-05-31 10:14:02
Ten wiersz przeczytano 636 razy
Oddanych głosów: 9
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (4)
bez komentarza... komplementów brak;] trafiłaś we
mnie!:p
tytuł mnie nie zmylił. Świetny wiersz. Pozdrawiam:)
W tym rzecz, że nieosiągalność jest nieokreślona - nie
sposób jej wyznaczyć. Podoba mi się twój smutny
wiersz.
Ciekawa metaforyczna miniaturka."Liliowe wargi"-
fantastyczna przenośnia.