Limeryki 08
Łowca rekinów Ohio
wyjechał na weekend majo-
wy do Nebraski,
odwiedzić dwie laski,
co za rekina go mają.
Stylista jedzenia z okolic Malborka
miał zwyczaj używać dużego toporka
aby dzieła jego
urzekły każdego
kto skusił się na nie z pomocą jęzorka.
Nastolatek z Gembartówki
wciąż narzeka na gotówki
braki niebywale
lecz nie robi wcale
nic, by zarobić złotówki.
Poszukiwacz złota z pięknej Arizony
od zawsze po pracy zwoził coś dla żony.
Najpierw kosmetyki,
lecz później kolczyki,
inaczej by chodził bardzo wyposzczony.
Analityk kredytowy ze wsi Góry Suche
uwielbiał dziewczyny drobne oraz kruche
niczym z porcelany.
Miał też pewne plany,
co czynią go wielkim świntuchem.
Komentarze (10)
Pozdrawiam z uśmiechem Rolandzie:)
Uśmiech zostawiam
:)
Bardzo dobre, msz wszystkie.
Pozdrawiam sobotnio :)
:)
To prawda, dziękuję za przypomnienie odnośnie długości
wersów. Ale czasami jak się w umyśle przyklei to
ciężko coś zmienić. Dopiero jak przeczytam po pewnym
czasie to zauważam, że coś jest nie tak. Tym bardziej
komentarz bardzo wartościowy.
Wszystkie czyta się przyjemnie.
Mała uwaga: zgodnie z zasadami limeryków
trzeci i czwarty wers powinny być o dwie lub trzy
sylaby krótsze od pierwszego, drugiego i piątego.
Warto niektóre dopracować dla dobra poezji i samego
autora.
Pozdrawiam :)
Ciekawe z poczuciem humoru.
Pozdrawiam serdecznie
Superaśne limeryki,
łowca rekinów zawojował,
z podobaniem,
pozdrawiam serdecznie:)
z uśmiechem czytam.
To ten analityk miał pewnie głowę pełną myśli o
dziewczynach :) Pozdrawiam Serdecznie +++