Limeryki 07
Mały chłopak spod Poznania
nie mógł znaleźć raz ubrania.
Matka się wkurzyła,
suknie mu włożyła.
Teraz sam prawi kazania.
Na Rusinowej Polanie
góral mi zadał pytanie.
— Turysta w górę, czy w dół?
Bo sapie, jak stary wół.
— W Góry, nie widzisz baranie!
Cny pantoflarz spod Sieradza
ze swą żoną się naradza.
A, że tamta truje,
to on poprzez tuje
skacze i z sąsiadką zdradza.
Pewien murarz spod Grudziądza
wciąż na trunki brał pieniądza.
Po łyku wódeczki,
pędził do żoneczki,
bo wzrastała mu już żądza.
Komentarze (15)
Dziękuję za uśmiechnięcie
:)
4 x na TAK
z uśmiechem pozdrawiam
:)))
wszystkie limeryki superaśne,
pozdrawiam serdecznie:)))
fajne!
Udane :). Pozdrawiam
Na plus każdy
Wszystkie cztery super, życiowe i z humorem:)
Pozdrawiam
Marek
Ups - "przeczytałam" :)
Z uśmiechem przezytałam :)
Dzięki za porcję uśmiechu :)) Pozdrawiam Rollo! :))
Każdy komentarz mobilizuje mnie do dalszej,
systematycznej pracy. Dziękuję :)
Wszystkie super.. Pozdrawiam :)
Świetne limeryki!
Wszystkie cztery!
Pozdrawiam serdecznie z dużym uśmiechem
Cztery plusy:)
Wszystkie cztery ciekawe i dobrze napisane.
Ostatni rozbawił najbardziej, choć ostatni wers czytam
sobie :
wtedy mu wzrastała żądza :)
Pozdrawiam :)