Limeryki 11
Pewien ksiądz z miasteczka Wilcox,
strasznie wielki był ortodoks,
a w swoim ukryciu,
marzył o współżyciu.
Taki mu wyszedł paradoks.
Pewien sprzedawca z Browns Ferry,
był very, very nieszczery.
Ten towar zachwala,
co szybko nawala,
przykład to wielkiej fuszery.
Ładną dziewczynę znam w Białocinie,
nie tylko z piękna swojego słynie.
Gdy ktoś czuje pożądanie,
robi sztuczne oddychanie.
Tak się uczyła na medycynie.
Ogrodnika w m. Rokszyce,
wciąż wkurzały cztery mszyce.
Wiec poszedł do mafii,
że mszyca go trapi.
Dziś są mszyce w diagnostyce.
Komentarze (12)
:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Trudna forma, ale udane bardzo :)
Świetne limeryki :)
Przeczytałam z prawdziwą przyjemnością.
Dzięki za uśmiech :)
Dziękuję za miłe słowa.
Wesoły zbiór limeryków, brawo.
Fajne! Pozdrawiam i uśmiech zostawiam Rollo:)))
4 x na tak z uśmiechem
miłego dnia :)
:) Pozdrawiam serdecznie,
Miłego dnia
Czytałam z przyjemnością i uśmiechem. Pozdrawiam
radośnie:)
:) pozdrawiam z uśmiechem:)
Pozdrawiam z uśmiechem
:)