Limeryki wprost z fabryki 26
Samotnia Ada mieszka w Tuluzie
ciągle bez męża, na smutnym luzie.
Covid przyniósł wielką zmianę.
Co krok to nowy kochanek,
gdyż ma w maseczce ładniejszą buzię.
Opasły Zenek co w mieście Żary
pochłaniał wszystko, nawet suchary,
tak się covidem przejmuje,
że maseczki nie zdejmuje
i schudł już chyba cztery rozmiary.
Przewrotna Ewa we wsi Balice
z chęcią zakłada maskę na lice.
Gdyż w niej dookoła głowy
słup robi ogłoszeniowy,
żeby reklamować błyskawice.
Komentarze (15)
Świetne, z uśmiechem pozdrawiam serdecznie.
Śmieszne. Podobają mi się. Pozdrawiam :)
Fajne.
Wszystkie na plus.
Fajnie o maseczkach z poczuciem humoru. Pozdrawiam
serdecznie
Wesoło mi się zrobiło...pozdrawiam.
prawie pękłam ze śmiechu,
dziękuję,
serdeczności zostawiam Sławku:)
Jak można napisać "maskę na lice" to chyba tylko Ty
wiesz:)
Uśmiech na wieczór to miły podarek...
Pozdrawiam cieplutko...
hahaha....dobre i zabawne :)) pozdrawiam serdecznie z
uśmiechem :))
Dobre.
Pozdrawiam
Ładne, udane limeryki. Mnie śmiech zbiera, bo chodzę
bez zębów, bo wstawiam nowe i maseczka GUT, zakrywa mi
gębę. Nawet w delegacji chodzę bez "krępacji".
Serdecznie pozdrawiam.
Twoje limeryki wypełnione są humorem -uśmiech
wywołują. Pozdrawiam cieplutko:)
bardzo fajne!!
Witaj Sławku, wszystkie rozbawiają.
bardzo fajne z uśmiechem przeczytałem ...