Limeryki wprost z fabryki 31
Wszystko jest względne, za wyjątkiem narodzin i śmierci.
Lubiana Kaśka gdzieś pod Bydgoszczą
schudła, w tym czasie gdy wierni
poszczą.
Koleżanki ją wyśmiały,
od fanatyczek wyzwały.
Już jej nie lubią, za to zazdroszczą.
Rowerem Kazik ze wsi Rozogi
jeździł do pracy, by wzmocnić nogi.
Raz rower padł i do domu
autem wrócił po kryjomu.
I się dowiedział jakie ma rogi.
Kochała Zośka z miasteczka Biała
Edka za ciepło i plusy ciała.
Aż kiedyś podczas biesiady
spróbowała „czekolady”,
miłość jej nagle się „sfilcowała”.
Komentarze (17)
fajne, a drugi naj!!
Wprowadziłeś nastrój radosny. Udanego dnia z
uśmiechem:)