Linia życia...
Życie to koszmar istnienia
Pozornie zwane szczęściem
Zabija każdą możliwą chwilą
Siejąc spustoszenie wielkie
Daje by zabrać w sekundzie
Cieszy by ranić do krwi
Drąży marzenia przecudne
To znów wyciska łzy
Kusi wizją spełnienia
Wabi pięknem obrazu
By podeptać wierzenia
Ukazać świat bez wyrazu
Popycha w otchłań nadziei
Roztacza blaski uczucia
To znowu w jednej chwili
Rysuje obraz zepsucia
Rozdaje siłę do trwania
Sercu daje natchnienie
Wnet rzuca na kolana
By wdeptać w ziemię
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.