Liryk Walentynkowy
Jeszcze śpią rzeki lodem skute,
Lecz nagość drzew już nie przeraża,
I smutek
Na twarzach.
Jeszcze kły zima tępe szczerzy,
Soplem źrenice przewierca
I mierzy
W serca.
Jeszcze nam przetrwać atak zimy,
Ucząc się od szczygła i wróbla,
A powrócimy
Do Sensu Źródła.
Wracajmy tam, gdzie wiosna się budzi,
Od przebiśniegu ogrzewa się świt.
Dla nas ludzi
Nadzieja i mit.
Jeszcze nam pójść przed Jego obraz,
Rozmawiać z Nim przez oczu srebra,
Jak darmozjad
O Miłość żebrać.
Jeszcze ogrzeję cię dłoni ciepłem,
We włosy wepnę jaśminu kwiat
I szepnę:
Kocham jak cały świat.
Komentarze (10)
piękny i ciepły* pozdrawiam
też mnie oczarował...liryczna magia:) miłego dzionka
Ależ pięknie...
Nie mogę się oderwać od tego wiersza, oczarował
mnie... :))
Nadzieja i mit
pięknie:))
Jeszcze ogrzeję cię dłoni ciepłem,
We włosy wepnę jaśminu kwiat
I szepnę:
Kocham jak cały świat....pieknie ..pozdrawiam
walentynko
ciepło dłoni ogrzeje serce.
Pozdrawiam serdecznie
Piękny liryk. Pozdrawiam serdecznie i życzę udanych
Walentynek.
Ładny ten liryk i niebanalny:)
Szczęśliwego Dnia Św. Walentego!
pięknie to za mało "kocham jak cały świat" Pozdrawiam
Walentynkowo
Wspaniały Walentynkowy liryk
Szczególnie zachwyciła mnie przedostatnia zwrotka
Jeszcze nam pójść przed Jego obraz,
Rozmawiać z Nim przez oczu srebra,
Jak darmozjad
O Miłość żebrać.
Pozdrawiam serdecznie i życzę wspaniałych Walentynek z
panią serca :)