Lisica
Zapukała do mego okienka,
pewna panienka.
Wpuściłem ją do środka,
Bo fajna z niej była kotka,
Tyłeczkiem kręciła,
a mną się bawiła,
Kasę wyczyściła,
i szybciutko się oddaliła.
A ja zakochany,
goje swe rany.
The end
Zapukała do mego okienka,
pewna panienka.
Wpuściłem ją do środka,
Bo fajna z niej była kotka,
Tyłeczkiem kręciła,
a mną się bawiła,
Kasę wyczyściła,
i szybciutko się oddaliła.
A ja zakochany,
goje swe rany.
The end
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.