List do...
Ten wiersz list napisałam osiem lat temu kiedy bliska mi osoba uzależniona dokonała złych rzeczy.
Twoje życie dobre czy złe
legło w gruzach
na samym dnie
lecz proszę uwierz
w siebie i powiedz że
"Ja potrafię odbić się
od czeluści dna
bo życie i istnienie moje
to śmiech i gorzkie łzy
żal za przepite dni
podanej dłoni nie uchwyciłam
wolałam zatracić siebie
złość i nienawiść
całkowicie przysłoniły mi
wiarę w Boga na niebie
że nie warto tak dłużej żyć
z nadzieją pragnę patrzeć
i karmić serce swoje
miłością obdarować ludzi
i samą siebie
a problemy przeminą
i popłyną z łzami".
Komentarze (21)
Bliska mi osoba...znam to! więc rozumiem!
Pozdrowienia serdeczne:)
Ładny wiersz:)
Ludzi uzależnionych nie można zostawić samym sobie,
pomagać nawet kiedy tej pomocy nie oczekują, czasami
wystarczy sama obecność a innym razem tzw. twarda
miłość.. Pozdrawiam.
bardzo trudno wyjść z
uzaleznienia dobrze jest , gdy ktoś takiej osobie poda
dłoń
pozdrawiam:)
Piękny wiersz. Szczęśliwi Ci, którym jest komu podać
rękę. Pozdrawiam.
Bo choć recepty nie ma,
jak wyjść z uzależnienia,
najlepszy sposób z wszystkich,
to pytać tych co wyszli!
Pozdrawiam!