List do bezimiennej
List do bezimiennej
To tylko zwykłe zapętlenie
emocji, myśli, norm, wartości.
Zrodziłaś się już z taką skazą
by kroczyć drogą przeciętności.
Powiadasz wybić bym się chciała,
lecz brak odwagi aby walczyć.
Mówisz, że jesteś swoim więźniem,
że byś pragnęła żyć inaczej.
Lecz dobre chęci to nie wszystko
- a gdyby tak pokochać ludzi?
Tych bez wyrazu, tych bez twarzy
- sympatię ich do siebie wzbudzić?
O ile bagaż byłby lżejszy
w zmaganiach z zwykłą prozą życia.
Ileż ciekawych i przyjemnych
miałabyś celów do zdobycia...
Andrzej
Komentarze (5)
Piękny i mądry wiersz Andrzej.
Bo żeby choć trochę polubić innych- trzeba najpierw
polubic siebie.
Jeśli miałeś suflera w trakcie pisania - napewno to
byłam ...ja
Podpisuję sie pod Ter Meg
Witaj cieplutko :))) Temat rzeka... Te zachmurzone
twarze, bez uśmiechu rozbroić trzeba życzliwością,
iskrą ciepłą... Może nie od razu ale odpłacą tym
samym.
Pozdrowienia...
Częściowo jakby do mnie adresowany ten list....tylko
ja kocham ludzi,nawet jak nie mają twarzy,ale nie
lubię takich bez wyrazu...Ileż mądrości w twoich
słowach.Pozdrawiam serdecznie :)