List do Boga
Do Boga, który mam nadzjeję, mnie wysłucha...
Boże, czasem pragnę swojej śmierci.
Mam dosyć tego świata...
W głowie mi się wszystko nęci,
nie chce mnie mama i tata...
Zwierzę Ci się tak na ucho:
Kocham jedną osobę,
i jakoś mi tak w uszkach głucho,
wiesz...zawrócił mi w głowie...
Więc...żyję tylko dla Niego,
bo nikogo już nie mam...
Słucham serca swego,
I nie chcę iść sama do Nieba,
bez Niego.
Więc,Boże trzymaj mnie przy życiu...
Lecz gdy skończy sie mój czas,
gdybyś miał dwa miejsca na zbyciu,
zabierz tam...
........Oboje Nas........
Misiu, nie chcę Twojej śmierci, tylko chcę być z Tobą na wieki...Kocham Cię...
Komentarze (6)
Niebezpiecznie lawirujesz w wierszu pomiędzy życiem a
samobójstwem...Życie jest zbyt piękne by nim grać
...jedna chwila potrafi dać uczucie szczęścia na wiele
lat...Żyj i pisz bo masz dar...
Kto nie kocha ojca,matki itd.ale rodzice zawsze dla
swego dziecka chcą najlepiej jak tylko mozna.Więc nie
uciekaj się do śmierci,bo twoj ukochany też na pewno
nie chce abyś z miłości umierała.
Rodzice kochają,możę tego nie potrafią okazać.Chcą
dla swego dziecka tylko dobra.Nie pamiętając,że też
byli młodzi ,chcą trzymać ciebie na baczność.KOchają
pamiętaj
Piszesz ciekawie tylko mylisz się co do
jednego...kiedyś, po latach dowiesz sie prawdy, bo
rodzice zawsze chcą dobrze tylko czasami nie potrafią
dotrzeć umiejętnie do naszych uczuć, a ty jesteś
zauroczona i tworzysz jeszcze większą barierę.
Uchyl ją trochę dając szansę drugiej stronie.
A śmierć ...zostaw czasowi...on wie co robić.
Rozrabiasz, skoro nie chce mama i tato, a skoro ktoś
zawrócił w głowie, oby był uczciwy i szlachetny, o tym
za jakiś czas dowiesz się. +. Pozdrawiam!
Twoja miłość uprosi wszystko. Masz w sobie ten
magnetyzm i siłę wulkanu, która odwróci karty losu.
Tylko nie upadaj, lecz wierz w swoje posłannictwo.
Wiersz wymowny.