List do Nadziei
Nadziejo...
Teraz, gdy wiele dni upłynęło
Zdałem sobie sprawę jak bardzo...
krzywdziłaś mnie!
A ja zamykałem oko...
Myśląc, że jutro będzie lepsze...
Stąpałaś tak głęboko po moim umyśle
Mając wpływ na każdą rzecz...
Doprowadzając zawsze do twojej racji...
W tej chwili zrozumiałem
Że ta władza była odtrąceniem mnie
...od twojego boku
Że naprawdę nie byłem Ci bliski
ni teraz nie jestem...
Mój umysł był rozżarzony...
Twym dotykiem...
ale, gdy stąpałaś po nim...
I zawróciłaś w inną stronę...
opuszczając moje racje i uczucia
Było mi źle...
Dziękuje za wielką nauczkę...
której nie byłem godzien...
Lecz mam nadzieję...
Moja klęska...
Da Ci niedługo
wiele do myślenia...
Komentarze (4)
Jest jeszcze miłość i wiara, ale nadzieja na pewnym
etapie jest najpotrzebniejsza. Trzeba najpierw pokory,
by zrozumieć... ale tu już widzę optymizm.
tę nadzieję w dwojaki sposób można rozumieć,ja
rozumiem to jako osobę do której jest pisany
list,osobą tą była nadzieją... fajnie,fajnie
otworzyłeś zmysły, pokazałeś obraz i dziękuje Tobie za
to.
Pięknie to opisałeś...nadzieja czasem pomaga czasem
rani ale zawsze daje siły do życia jesli jest ...