list do syna
świat zamknął się ostatnio w czterech
wymiarach
ich niezrozumiałe nazwy warunkują
samopoczucie
nie ekscytują mnie wcale rozstępy ani
cellulitis
przez świadomość: jestem twoim
opakowaniem
są sprawy najważniejsze ale ty zawsze
ponad
nawet jeśli momentami chciałabym już nie
czuwać
po prostu obudzić się z tobą w ramionach
a to wciąż dopiero przedsmak
odpowiedzialności
nie dam ci gwarancji zmniejszenia się
lęku
na razie prognozy wskazują odwrotne
tendencje
pocieszam się myślą że nikt nie jest
nieomylny
niezależnie od ilości skrótów przed
nazwiskiem
dla mnie pozostaniesz listopadowym
ziarnem
cudem który wzszedł pomimo kiepskiej
gleby
dlatego z niepokojem odliczam czas do
chwili
kiedy przestaniemy dzielić ze sobą krew
Komentarze (19)
Nie chciałem "melodii" w wierszu "Powtórka z
historii?". Tego wiersza trzeba się nauczyć czytać,
wczuć sie w nastrój. Spróbuj. życzę dużo zdrowia.
Widzę, że coraz bardziej dojrzewasz do dziecka.
no no wcześnie piszesz do niego ..ale co tam przecież
mądrala kiedyś przeczyta...brawo)))
zazdroszcze ci...
tego ze bedziesz matka...
tego, ze nosisz taki cud pod swoim sercem...
ze czujesz kazdy jego ruch, kazde tchnienie...
ze spiewasz mu wieczorem do snu, opowiadasz
historie...
ze jako pierwsza zobaczysz jego usmiech...
zazdroszcze...
narodziny dziecka, cóż może być piękniejszego niż
danie nowego życia